Ulubieńcy kosmetyczni stycznia 2016 roku
Ulubieńcy mieli pojawiać się co kilka miesięcy, ale nie mogłam się tym razem powstrzymać.
Gdyż styczeń owocował u mnie w wiele nowych odkryć.
Moim wielkim odkryciem jest płyn do higieny intymnej z Venus żurawinowy.
Był dla mnie bardzo pomocny kiedy złapało mnie zapalenie pęcherza.
Jest bardzo łagodny, przyjemnie pachnie i teraz w Kauflandzie jest na promocji 500 ml za 4.99 zł, chyba wygryzł mojego wcześniejszego faworyta (Lactacyd)
Walczę z cellulitem.
Nie jest może on nie wiadomo jak ogromny, ale w tej walce pomaga mi serum z Eveline, które stosuję już któryś raz w swoim życiu.
Przyjemnie chłodzi, napina, wygładza,ujędrnia nic lepszego nie wpadło jeszcze w moje ręce.
Chyba, ze kiedyś kupię sławne bańki chińskie- których się jednak boję ;)
Peeling z Perfecty to kosmetyk po który sięgam od lat, ale chyba po raz pierwszy mam go w pełno wymiarowym opakowaniu.
Więcej pisałam o nim na swoim FB TUTAJ.
Kremy z Tołpy.
Jeden do twarzy , a drugi pod oczy.
Obydwa bardzo przyjemne, łagodne.
Nawilżają i koją skórę.
Do skóry wrażliwej, świetne na zimę.
Serum do stóp i rąk.
Te dwa produkty koniecznie musicie wypróbować, są bardzo tanie, a efekty dają niemalże od razu.
Maseczki z glinką to odkrycie ever!
Więcej pisałam o nich TUTAJ
O podkładach mineralnych również pisałam parę zdań TUTAJ
A pomadka Mac w odcieniu Pink Plaid jest dla mnei idealna, ale o niej post będzie wkrótce.
A co Wam wpadło ciekawego na początku tego roku? :)
Love K.
14 komentarze: