Gąbka do makijażu Miracle Complexion Sponge, Real Techniques
Dziś chciałabym Wam zaprezentować mojego ulubieńca ostatnich miesięcy.
Jako że starej sztuki już się pozbywam, przeżyła ze mną i tak długo, a nową już mam u siebie w toaletce, mogę Wam pokazać je obydwie.
Dodatkowo pokaże Wam co siedzi w środku tej gąbeczki.
Gąbka ma wielofunkcyjne zastosowanie.
Idealna do nakładania makijażu.
Pozwala na uzyskanie efektu idealnej cery.
Jej kształt sprawia że dopasowuje się do twarzy i ułatwia nakładanie nie tylko podkładu, ale również korektora, rozświetlacza lub różu.
Moczę ją w niewielkiej ilości wody i stemplując twarz nakładam podkład.
Fluid nałożony tą gąbeczką wygląda na buzi bardzo naturalnie, super się wtapia nie tworzy efektu maski.
Krycie możemy budować stopniowo.
Nie tworzy plam.
Gąbeczka ma idealny kształt.
Pozwala nam dotrzeć w najbardziej problemowe miejsca typu oczy, skronie, powieki.
.Płaską częścią dobrze nakłada się podkład, a stożkową korektor pod oczy i w okolicy skrzydełek nosa.
Czyszczenie gąbki nie sprawa mi większych problemów, robię to wodą z mydłem, lub żelem pod prysznic.
Wszystkie blogi i kanały urodowe na yt zachwycają się nad gąbeczką BB.
Dla mnie wydać prawie 70-80 zł za gąbeczkę to przegięcie, nie wiadomo jak cudowna by nie była.
Prędzej wydałabym taką kwotę na fajny pędzel wykańczający do twarzy który posłuży mi na lata, niż na gąbeczkę którą w najlepszym wypadku będę używać kilka miesięcy.
Przy którymś z kolei zamówieniu w drogerii internetowej skusiłam się na gąbkę RT za 30 złotych, też dużo, ale zaryzykowałam.
Gąbeczka jest niesamowicie miękka i milutka w dotyku na twarzy.
Świetnie pracuje z każdym podkładem.
Zarówno z gęstym, kremowym jak z lejącym, a nawet kremami BB.
Gąbeczka bez problemu domywa się nawet z takich ciężkich, zastygających produktów.
Jedyne co się z nią stało to odbarwiła się od mycia i jej struktura na wierzchu jest już wysłużona, nieregularna, zwłaszcza w tych miejscach gdzie od początku nakładałam nią podkład.
Nie przeraźcie się wyglądem tej gąbki bo jest ona nie umyta po makijażu, kryjącym podkładzie i korektorze.
W środku jest brudna, ale kiedy delikatnie namoczyłam ją we wodzie z mydłem wszystko się wypukało i była czysta.
Z upływem czasu nie traciła w ogóle na efekcie jaki można było z jej pomocą sobie wypracować.
Bardzo ją polecam.
Miłość od pierwszego użycia.
Nie mam zamiaru testować już innych, skoro ta odpowiada mi w 100%.
A jaki jest Wasz ulubieniec w kwestii gąbek?
Love K.
23 komentarze: