Moje nowości kosmetyczne
Hej Kochani!
Czas na nowości, które ostatnio wywołały sporą dawkę radości i uśmiech na mojej twarzy. Za jakiś czas na pewno opisze dokładnie niektóre z nich i pokaże w akcji, bo od kilku dni je testuję i oczarowały mnie!:)
Strasznie czaiłam się na paletę Naked 2, ale jej cena 199 zł trochę póki co mnie odstraszyła. Rozmawiałam z wieloma z Was i prawie wszyscy jednogłośnie polecali mi paletę Zoevy Naturally Yours- było warto! Cienie są piękne, najlepiej napigmentowane jakie miałam, biją wszystkie na głowę, czy o głowę?! Nie ważne- są lepsze! Najlepsze ;) Super do makijażu dziennego, ale także jesteśmy w stanie wyczarować też coś na wieczór. Zakupu nie żałuję, zresztą zobaczcie sami.
Jeśli jesteśmy przy temacie Zoevy, kupiłam także matową bazę, również najlepsza baza z jaką obcowałam. Nie pamiętam dokładnych cen produktów, ale zamówienie robiłam na minti shop, więc tam możecie sobie zerknąć i wszystko sprawdzić.
A teraz hitów hit. Czarna jak smoła, mega trwała, bardzo miękka wręcz kremowa kredka. Powtórzę się po raz kolejny najlepsza jaką miałam. Owszem miałam miękkie kredki, ale po godzinie nie było jej już na moim oku, a ta jest nie do ruszenia. Świetna na długie imprezy, a także na upalne lato.
Bardzo podoba mi się kartonowe pudełko u Zoevy. Fajne, proste, nie krzykliwe, a stylowe, trochę na wzór Kiko i Mac-a.
Kreska, którą zrobiłam delikatnie dotykając kredką dłoni. WOW! Spokojnie zrobimy też nią cieńszą kreskę. Już teraz serdecznie polecam Wam ten produkt.
Kolejny zakup. Klasa sama w sobie pędzel, który od zakupu wędruje ze mną wszędzie. Ma metalowe zamknięcie, które jest bardzo higieniczne, a sam pędzel jest świetny.
W końcu posiadam, także bardzo dobry pędzel do korektora. Można go również bez problemu użyć do cieni. Pędzle Zoevy są pakowane w takie super torebeczki, na które już mam milion zastosowań, bo są super solidne.
Mam w końcu mam!!! Mowa o słynnym ''jajeczku'' z EOS. Ale piękne, cieszy cały czas moje oczy tzn oczy i usta rzecz jasna, bo od kiedy je mam smarowanie ust jest przyjemnością, Wygląda ślicznie, smakuje i pachnie świetnie, ale przyznam się z ręką na sercu, że jednak lepiej nawilża mój Carmex w słoiczku. Mimo wszystko cieszę się, że w końcu skusiłam się an EOS-a jest taki śliczny:)
Peeling oczyszczający z SYLVECO. uwierzcie mi, że o tym produkcie będzie bardzo głośno i podbiję serca wszystkich w sieci, póki co tyle w tym temacie jest genialny!
Kolejna dawka nowych hybryd :)
Tyle Was chwaliło to kupiłam mniejszą wersję seche vite. Ciekawe czy będzie lepszy od Sally Hansen?!
Nie mogło zabraknąć acetonu to usuwania hybryd, oraz czegoś co służy do przedłużania naszych paznokci hardem. Swoją drogą czego to już człowiek nie wymyśli.
A dalej to już naklejki na paznokcie, ozdóbki, brokaty i sonda do zdobień.
Mimo, że teraz zrealizowałam dość dużą listę moich małych marzeń to w między czasie zdążyłam sobie spisać nową. Faceci mają z nami przerąbane! :) A Wam co ostatnio udało się fajnego kupić i odkryć?
Love K.
22 komentarze: