New in. Nowości w mojej toaletce
Dziś chciałam Wam pokazać kilka, a właściwie rzeczy i kosmetyków, które u mnie przybyły w ostatnim czasie. Pare rzeczy kupiłam sobie same, a resztę zawdzięczam Angelice, której jeszcze raz bardzo dziękuję- będą testy!!! :)
Na początek idą woski yankee candle, które kupiłam sobie już na późne lato, wczesną jesień, bo w takie upały nie mam potrzeby otulania się jakimiś dodatkowymi zapachami.
Tarta yc, bo tak się nazywa ten okrągły wosk kosztują 7 zł, a małą świeczuszka 10 zł.
Kilka dla mnie nowych i wydaję mi się bardzo ciekawych podkładów.
Na mojej liście już jakiś czas temu pojawił się ten tonik- i mam! :)
Powróciłam do olejowania włosów, zaczęłam olejować także paznokcie. Miałam ten olejek tylko paprykowy, bardzo jestem ciekawa czy ten będzie równie dobry?!
Dwa świetne kremiki to mój powrót do dobrego. Serdecznie Wam je polecam, bo to sprawdzone przeze mnie produkty.
Bardzo fajny krem na noc. Nie lubię tylko tego opakowania, dlatego przelałam do innej buteleczki z pompką.
Nowe esiaczki;) Stwierdziłam, że raz a jakiś czas sobie na nie pozwolę. Na mojej liście jest jeszcze kilka kolorów. Tym razem padło na sand tropez i klasyczną, boską czerwień forever yummy.
Pomadki ochronne z yves rocher i oriflame.
Paleta róży candy collection sweet cheeks ze sleeka-cudo!
Mnóstwo próbek! :)
Tusz do rzęs z essence maximum length volume mascara, kredka wodoodporna do oczu w kolorze nude z catrice idealny zamiennik dla kultowej kredki z max factora w numerze 090 natural glaze.
Znalazł się także pędzel do eyelinera inglota w numerze 30T, oraz cień z catrice 660 ice white open, który jest idealnym cieniem bazowym.
Może znacie któreś produkty? Lubicie ej czy nie? Co ostatnio przybyło u Was, jakie sprawiliście sobie nowości?
Love K.
16 komentarze: