Moja pierwsza paletka cieni MakeUp Revolution - Flawless
Mimo nadal panującemu dużemu ograniczeniu w mojej toaletce i chęci posiadania minimalnej ilości kosmetyków, nie ukrywam, że czasami pragnę, aby wpadło w moje ręce coś nowego.
Tak było i tym razem.
Od kiedy tylko zaczęły wychodzić paletki z Makeup Revolution bardzo chciałam ich wypróbować.
Na moje szczęście otrzymałam jedną z nich na spotkaniu blogerskim w Dębicy od Perfumerii Euforia.
Paletę Flawless upatrzyłam sobie szczególnie.
Zapewne dlatego, że cienie są idealnie trafione w mój gust.
Kolorystyka pozwala na uzyskanie każdego makijażu i o różnym nasileniu koloru.
Nawet nazwa jest trafiona, bo Flawless oznacza nieskazitelny, idealny doskonały i właśnie ta paletka taka jest.
Paletkę otrzymujemy w pięknym kartonowym, połyskującym pudełku.
Kolor to najmodniejszy ostatnio Rose Gold z wytłoczoną nazwą palety i firmy.
Z tyłu mamy pokazane odcienie, których jest, aż 32.
Są nie za duże, nie za małe i bardzo dobrze przynajmniej mamy szansę ją zużyć, bo data ważności palety od otwarcia to tylko 12 miesięcy.
Do kasetki również ciężko mi się przyczepić.
Przynajmniej do kwestii wizualnej
Wykonana jest z błyszczącego, czarnego plastiku, który łatwo i sprawnie się czyści, choć może się rysować.
Jedyny problem mam czasami z jej otwarciem.
Ogromne dwa plusy za duże wygodne lusterko, oraz za to, że każdy cień jest podpisany i ma swoją nazwę.
W środku mamy 32 cienie: matowe, satynowe, perłowe i nawet jeden z brokatem.
Jak na tak niską cenę(ok 40 złotych) uważam, że cienie mają całkiem dobrą pigmentacje.
W internetowej perfumeri Euforia możecie ją nabyć w śmiesznie niskiej cenie 31 złotych, a ja bez dwóch zdań myślę, że warto!
Wiadomo są cienie lepsze i gorsze, ale taką rozbieżność posiadają nawet cienie najlepszych i dużo droższych firm, więc myślę, że nie ma na co narzekać.
Myślę, że pojawi się jakiś makijaż nią wykonany( albo chociaż zdjęcie na insta), ale to za jakiś czas.
Z cieniami pracuje się naprawdę dobrze.
Fajnie się blendują, nie osypują.
Spokojnie zaspokajają moja ochotę na inne cienie i kolory, bo ta paleta z nowości póki co mi wystarcza.
Macie ją?
Zamierzacie kupić?
Jaka jest Wasza w ogóle ulubiona paletka?
Love K.
Mam wersję Beyond Flawless i bardzo lubię :) Ta też jest śliczna.
OdpowiedzUsuńMusze sobie ją zobaczyć, bo nie kojarzę :)
Usuńjak dla mnie te kolory są idealne, takie dzienne i klasyczne :)
OdpowiedzUsuńja mam moją nieśmiertelną Naked2 i nic już nie kupuję. Ostatnio rzadko używam cieni więc zdecydowanie nawet ich nie kupuję :)
Dokładnie są bardzo klasyczne i dla każdego:)
UsuńNaked 2 <3 marzenie!:)
Ja mam tylko ta paletę, jedną z inglota i zoeve naturally yours i tak to za dużo ;)
Mam i codziennie używam <3 Makeup Revolution jest jedną z moich ulubionych firm kosmetycznych :) <3
OdpowiedzUsuńA ja od nich nie mam nic tylko tą paletkę , muszę coś jeszcze wypróbować ;)
Usuńja nie mam, ale ta flawless mega mnie korci :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę ciekawa i warta obczajenia :)
UsuńWygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTaka też jest ;)
Usuńja teraz mecze chocolate bar od TF :) ta tez ladna ;)
OdpowiedzUsuńOooo chocolate bar<3 To chyba przyjemna męka?:)
UsuńMam jedną z palet MR i też jestem bardzo zadowolona, myślę że za taką cenę mają naprawdę fajną jakość ;) A ta paleta kusi mnie już dobrych kilka miesięcy, ma piękne kolorki, większość bardzo moja :D Niestety cieni używam rzadko, więc zdrowy rozsądek powtarza że nie potrzebuję kolejnej paletki ;)
OdpowiedzUsuńJakość jak za taką ilość cieni i cenę to bez zastrzeżeń :)
UsuńJa cienie nawet używam, ale mam problemy ze zużyciem ;)
kurcze piękna jest ;)!
OdpowiedzUsuń