Obecna pielęgnacja moich włosów
Dziś przychodzę do Was z pielęgnacją moich włosów.
Najpierw może trochę przybliżę ich historię…
Wierzcie mi lub nie, ale przeszły naprawdę długą i ciężką drogę w swoim życiu.
Dawniej bardzo często farbowałam włosy, za bardzo nie zwracałam uwagi na kolory jakie nosiłam na głowie i przyznaję się bez bicia, że nie wszystkie były trafione.
Miałam różne odcienie blondu, brązy, jedynie nie doszłam nigdy do czysto rudego i czarnego koloru. Poza tym miałam też robioną trwałą i bardzo często poddawałam je różnym zabiegom chemicznym.
Najpierw może trochę przybliżę ich historię…
Wierzcie mi lub nie, ale przeszły naprawdę długą i ciężką drogę w swoim życiu.
Dawniej bardzo często farbowałam włosy, za bardzo nie zwracałam uwagi na kolory jakie nosiłam na głowie i przyznaję się bez bicia, że nie wszystkie były trafione.
Miałam różne odcienie blondu, brązy, jedynie nie doszłam nigdy do czysto rudego i czarnego koloru. Poza tym miałam też robioną trwałą i bardzo często poddawałam je różnym zabiegom chemicznym.
Włosy z natury są cienkie, delikatne , ale jest ich
dużo, są proste i raczej słabo podatne, ich naturalny kolor to ciemny
blond. Jeśli chodzi o fryzury to też
przerabiałam chyba wszystkie możliwe od bardzo krótkich po długie.
Zapuszczam włosy od marca 2011 roku, wtedy miałam
bardzo krótką fryzurę , (coś w stylu dawnej bombki Kasi Zielińskiej, która
nosiło pół Polski w tym ja :) ) wtedy też ostatni raz się farbowałam
na ciemny blond.
Dzisiaj moje włosy są już naturalnego koloru, mają delikatne pasemka, ale to pozostałości po słońcu, mają one tendencję w lecie do rozjaśniania.
Dzisiaj moje włosy są już naturalnego koloru, mają delikatne pasemka, ale to pozostałości po słońcu, mają one tendencję w lecie do rozjaśniania.
Wrzucam Wam też zdjęcie obecne moich włosów, co
jakiś czas będą pojawiać się notki jak mi idzie zapuszczanie i co wprowadzam
nowego w mojej pielęgnacji.
Na zdjęciu mam włosy jeszcze od spodu delikatnie wilgotne i trochę napuszone, ale to dlatego, że wysychały naturalnie bez użycia suszarki, którą ostatnio i tak rzadko używam.
Na zdjęciu mam włosy jeszcze od spodu delikatnie wilgotne i trochę napuszone, ale to dlatego, że wysychały naturalnie bez użycia suszarki, którą ostatnio i tak rzadko używam.
No to zaczynamy! Szampony…
Czaje się na szampon ten słynny z pharmaceris, ale
dowiedziałam się, że włosy blond po jego użyciu ciemnieją, nie chce tego!
Czy ktoś o jasnych włosach go używał? To prawda?
Czy ktoś o jasnych włosach go używał? To prawda?
Ja szampony zmieniam często, bo chyba jakiegoś
jeszcze cudownego nie znalazłam.
Wymagam od niego tylko tego, żeby dobrze oczyszczał i zmywał oleje, bo często je używam. Zazwyczaj na swojej półce mam jeden szampon, teraz znajduję się ich, aż cztery, jednak nie przypadkowo.
Ostatnio zauważyłam, że moje włosy lepiej reagują jak co 5, 6 myć stosuję coś innego, poza tym to jakaś promocja w Rosmannie, albo inna okazja i trochę ich przybyło.
Też tak macie?:)
Wymagam od niego tylko tego, żeby dobrze oczyszczał i zmywał oleje, bo często je używam. Zazwyczaj na swojej półce mam jeden szampon, teraz znajduję się ich, aż cztery, jednak nie przypadkowo.
Ostatnio zauważyłam, że moje włosy lepiej reagują jak co 5, 6 myć stosuję coś innego, poza tym to jakaś promocja w Rosmannie, albo inna okazja i trochę ich przybyło.
Też tak macie?:)
Na pierwszy rzut idzie Timotei grapefruit do włosów
cienkich i delikatnych.
Dla mnie osobiście jest średni. Przyjemnie pachnie, ale
musze go użyć ze cztery razy zmyć olej .
Jeśli chodzi natomiast o Garniera ultra Doux z
morelą i olejkiem migdałowym to jest bardzo fajny.
Cudowny zapach, dobrze się
pieni, solidnie oczyszcza,
Garnier mnie pozytywnie zaskoczył.
Aussie Take the heat szampon który ma dawać ochronę
przed ciepłem suszarki itd.
Czy działa to nie wiem, ale wiem, że po nim głowa,
aż piszczy z czystości, jeśli wiecie o
co mi chodzi.:)
Green pharmacy szampon z żeń-szeniem.
Bardzo
delikatny, nie posiada sls i paraabenów,
bardzo naturalny, jednak moje włosy na taką naturę przy dłuższym stosowaniu,
wcale dobrze nie reagują, dlatego sięgam po niego sporadycznie, aby od tych
wszystkich sylikonów dać im czasem odpocząć.
Kolej na odżywki i maski...
Moja ulubiona odżywka z Garniera olejek avokado i
masło karite.
Ta odżywka robi furorę na yt i blogach, szczerze- nie dziwię się!
Chwalą ją sobie przeważnie dziewczyny z gęstymi, ciężkimi włosami, dlatego nie
wiem czemu, aż tak dobrze sprawdza się na moich cienkich włosach?
Nigdy mi ich
nie obciążyła, a o to w moim przypadku
bardzo łatwo.
Aussie mega
instant z Kangaroo paw flower, cokolwiek to znaczy.:)
Odżywka sama w sobie jest fajna, ale ja wolę ją stosować jako maskę na włosy i
tylko od połowy głowy.
Jest dość gęsta, parę razy zdarzyło mi się nią obciążyć
moje włosy.
Redken UV rescue, zawiera filtry chroniące nasze
włosy, dlatego jest szczególnie fajna na lato.
Jestem w połowie opakowania, to produkt którego nie zmywamy już z naszych włosów.
Szczerze to nie wiem co
mogę o nim powiedzieć, bo nie mam chyba żadnego zdania na jego temat, poza tym
chyba nie wiele robi z włosami, taka
jest jego brutalna prawda.
A nie jest tani…
I mój faworyt! Nowo odkryta maska do włosów z
wyciągiem keratyny i protein mlecznych z Kallosa..
CUDO! A zapach ma obłędny.
Nakładam na
5 minut i włosy są naprawdę miłe, fajne w dotyku, błyszczące i lśniące, wolę od
tych wszystkich masek z biowaxu i innych specyfików.
Teraz czas na oleje.
Bardzo lubię olejować moje włosy-one też to lubią:)
Olejuję je średnio co drugie mycie i jestem w tym sprawach raczej systematyczna.
Bardzo lubię olejować moje włosy-one też to lubią:)
Olejuję je średnio co drugie mycie i jestem w tym sprawach raczej systematyczna.
Mythic oil rich
oil z Loreala.
Kupiłam go przy jakiejś wizycie u
fryzjera kosztował mnie 60 zł, nie stosuję żadnych jedwabiów itd. Ten produkt
mi to zastępuję, zawsze używam go po myciu jeszcze na wilgotne włosy potem je
rozczesuję.
Bardzo, bardzo go lubię, jest mega wydajny!
Olej rycynowy czasem używam na końce włosów po
olejowaniu na całą noc, albo kilka kropel wlewam do mojej naturalnej maseczki z
żółtkiem jajka i cytryną ;)
Green pharmacy olej łopianowy ze skrzypem polnym,
całkiem dobrze się zmywa ma pobudzać porost włosów.
Czy pobudza to się okażę jak
przyjdę z kolejnym postem na ich temat. ;)
I mój ukochany olejek z alterry, zawsze go mam w
domu!
Migdały i papaja to moje ulubione zestawienie, jeśli olejuję włosy on na nich zawsze ląduję!
Dziś byłą pielęgnacja, wkrótce pojawi się stylizacja
i sprzęt jaki obecnie używam do modelowania, suszenia itd. Jeśli macie jakieś
pytania piszcie.
A jeśli chodzi o podcinanie moich włosów to od prawie dwóch lat chodzę do fryzjera przynajmniej raz na pół roku, jakoś tak sobie ustaliłam, że jest to marzec i końcówka sierpnia, początek września. Przyznam się, że w zupełności im to wystarcza i powiedzmy, że jakoś tam rosną.
A jeśli chodzi o podcinanie moich włosów to od prawie dwóch lat chodzę do fryzjera przynajmniej raz na pół roku, jakoś tak sobie ustaliłam, że jest to marzec i końcówka sierpnia, początek września. Przyznam się, że w zupełności im to wystarcza i powiedzmy, że jakoś tam rosną.
Love K.
Zawsze mi sie podobaly Twoje wlosy kochana:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńBardzo lubię olejek łopianowy i czekam na post z Twoja recenzją.
OdpowiedzUsuńJak go skończę to zrobię recenzje, albo przy kolejnym jakimś poście włosowym dam znać jak mi służył:)
UsuńJa nigdy nie stosuję tak wielu produktów :) ciężko mi ocenić co na mnie dobrze działa a co wcale nie warto używać i się męczyć z tym gdy tego tak wiele :P jeden max dwa szampony, jedna odżywka, wcierka lub olejek i tyleeee ;D
OdpowiedzUsuńKola chyba nie sądzisz, że ja używam wszystkiego naraz?:P Pokazałam wszystko co obecnie mam na stanie i co działa w miarę dobrze na moje włosy, albo co obecnie wykańcza... a co dnia używam tak jak Ty jeden szampon, odżywka bądź maska i olej:) tylko z szamponami mam tak, że lepiej mi robi zmiana co jakiś czas na inny, a potem powracam do poprzednika:)
UsuńJa to jeszcze lepsza jestem ;) Mam kilka szamponów i za każdym razem sięgam po inny. A moje włosy bardzo dobrze to znoszą :)
UsuńU mnie niby trwa projekt denko ;)
Usuńja używam jednego silnie oczyszczającego raz na dwa tygodnie zazwyczaj to barwa pokrzywowa i jeden normalny szampon (obecnie Nivea) do tego odżywka (obecnie Nivea) i sprej do włosów (obecnie gliss kur) ;D nie wydziwiam :P im mniej tym lepiej w moim przypadku
UsuńPracuję nad tym, aby moja pielęgnacja się pomniejszyła i ciągle stosuję projekt denko, jednak to nie jest takie proste;) Mam nadzieję, że do kolejnego postu o włosach ograniczę u siebie listę produktów :P potrzebuję jeszcze tylko wody brzozowej z isany, bo kiedyś bardzo fajnie działała na moje włosy;)
UsuńMasz bardzo ładne włosy :)
OdpowiedzUsuńCzekałam i się nie zawiodłam ;) Miałam Pharmaceris H, Sebopurin i byłam z niego bardzo zadowolona, mimo że przy moich długaśnych włosach wystarczał na kilka, maks. kilkanaście użyć. Poluję zatem na niego w promocji. Wersji innych nie miałam. Zainspirowałaś mnie za to, żeby sięgnąć po m.in. słynną już maskę Kallos :) Ja z kolei mogę Ci polecić Eliksir Odżywczy Elseve L'Oreal'a. Świetny jest!
OdpowiedzUsuńMówisz o pharmaceris H tym na wypadanie? Hmm chyba go kupię... Eliksir z Loreala wiadomo ,że miałam strasznie na długo mi wystarczył, ale faktycznie był okay:) A kallosa nie kupuj to jest litrowa maska odleję Ci tyle ile chcesz, bo ja jej do śmierci nie skończę, a już mnie korci na coś nowego, choć ten boooosko pachnie! Zapach świeżego faceta ;)
UsuńMówię o tym, do włosów przetłuszczających się. Kallosa kupię, z Sylwią na pół, bo tani jak barszcz, a nie będziesz mi go słała tyle km :) Ale dzięki :)
UsuńAaaaa to chyba, że masz opcję z kimś na pół bo przy 1000ml idzie umrzeć z nudów ;)
UsuńHeheheh... ;) Ale wynalazłam też tę maskę w poj. 275 ml i zacznę chyba od takiej opcji :)
UsuńO kurczę 275 ml to przynajmniej brzmi realnie przy wykańczaniu :)
UsuńŚliczne włosy :) Widać, że dzięki pielęgnacji o której piszesz Twoje włosy są odżywione i pełne blasku :))
OdpowiedzUsuńJak u każdego mają lepsze i gorsze dni, ale jest w miarę ok:)
UsuńOlejek Loreala też uwielbiam, jest chyba najlepszym produktem na końcówki jaki miałam. Z Kallosa używałam maski arganowej i byłam bardzo zadowolona. Teraz z ciekawości sięgnę po tę z keratyną.
OdpowiedzUsuńA ja z ciekawości sięgnę kiedyś po ta maskę arganową, ale to pewnie za 10 lat jak wykończę tą z kallosa litrową ;)
UsuńTylko uprzedzam, że arganu w niej nie ma, taka ściema, ale maska fajna i bez arganu :)
UsuńMaska arganowa bez arganu to musi być dobre ;)
UsuńTwój kolor włosów uwielbiam <3 Muszę kupić tą odżywkę z Garniera olejek avokado i masło karite, bo również słyszałam o niej wiele dobrego. Kiedyś z tej serii miałam szampon, ale się u mnie nie sprawdził, bo bardzo obciążał moje włosy.. Nauczyłam się używać szampony o przeźroczystej konsystencji, bo one jako jedyne moich włosów nie obciążają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kasia :**
Odzywka z Garniera jest naprawdę fajna:) a czaję się na szampon z tej samej serii, choć też u mnie łatwo o obciążenie:( Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńLubię szampony z green pharmacy :)
OdpowiedzUsuńA dla mnie są chyba zbyt delikatne, ale gdy nie olejuję włosów są wystarczające :)
UsuńPrzydatny post..jestem ciekawa odzywki z Avocado Garniera..szampon z tej serii okropnie mi przetłuszczał włosy..był paskudny ..ale może odzywka jest lepsza ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dużo osób tak mówi, że szampon jest okropny w porównaniu do odżywki- odżywkę osobiście uwielbiam :)
Usuń